Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warmińskie i mazurskie dania wracają na restauracyjne stoły

Mateusz Bagieński
Mateusz Bagieński
zdjęcie ilustracyjne
W ostatnim czasie zauważalny jest trend w restauracjach na Warmii i Mazurach, polegający na przywracaniu do łask tradycyjnych dań, które były popularne 100-150 lat temu. Koła gospodyń wiejskich oraz restauratorzy coraz chętniej sięgają po receptury sprzed wieków, odkrywając niezwykłe smaki potraw, takie jak plińce czy brukowce. Inspiracją do tego procesu stanowią przede wszystkim stare przepisy publikowane w dawnych gazetach i poradnikach dla gospodyń domowych.

Warmińskie i mazurskie dania wracają na restauracyjne stoły

W regionalnych restauracjach na Warmii i Mazurach można dziś zjeść plińce, klopsy królewieckie, a na deser brukowiec. Są to dania, które serwowano w regionie przed 100-150 laty. Restauratorzy chętnie sięgają po stare receptury szukając ich w zasobach cyfrowych bibliotek, książkach wspomnieniowych dawnych mieszkańców, czy gazetkach wydawanych w Niemczech przez ziomkostwa.

"Turyści pytają o regionalne dania i są gotowi zapłacić więcej, byle ich skosztować" - powiedziała PAP kierownik biura ds. żywności w departamencie Rozwoju Obszarów Wiejskich Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie Marlena Rogowska.

Biuro to w ostatnim czasie zorganizowało szkolenie dla restauratorów, producentów lokalnej żywności i kół gospodyń wiejskich, na którym prezentowano wykłady dotyczącego tego, gdzie szukać przepisów z terenu byłych Prus Wschodnich, sporo miejsca poświęcono na omówienie wzornictwa związanego w ubiorem kobiet i mężczyzn. Zainteresowanie szkoleniem było tak duże, że zapowiedziano kolejne edycje.

Restauracjom, które przez cały rok mają w karcie minimum 3 potrawy oparte na tradycyjnych recepturach i wykonane z produktów lokalnych samorząd woj. warmińsko-mazurskiego nadaje certyfikat "Dziedzictwo Kulinarne Warmia Mazury". Obecnie jest 31 podmiotów tj. producentów żywności, restauracji, cukierni posługuje się tym certyfikatem.

Kuchnia prosta, tłusta i sycąca

Kuchnia Warmii i Mazur, tj. terenów byłych Prus Wschodnich była prosta, tłusta i sycąca. Nadrzędną zasadą było niemarnowanie żywności i jedzenie tego, co gospodarz zdołał sam wyprodukować - zarówno w odniesieniu do roślin, jak i zwierząt. W kuchni tej od XIX wieku królowały ziemniaki np. w postaci placków (dziś znanych jako warmińskie plińce), babek pieczonych w chlebowych piecach, czy ziemniaków polewanych np. skwarkami. Daniem, którym w XIX wieku chwaliły się wschodniopruskie gospodynie były klopsy królewieckie - małe klopsy z mielonego mięsa serwowane w sosach na bazie śmietany. Każda z gospodyń do mięsa dodawała swoje sekretne dodatki i przyprawy, które miały sprawić, że w ocenie jej męża i dzieci klopsy te były najlepsze na świecie.

Wśród ciast królowały babki drożdżowe, czy tzw. brukowce - rodzaj piernika upieczonego w taki sposób, by przypomniał wybrukowaną drogę.

Źródło: PAP

Zobacz również:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Surówka z rzodkiewki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Warmińskie i mazurskie dania wracają na restauracyjne stoły - Warmińsko-Mazurskie Nasze Miasto

Wróć na biskupiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto